Zachodniopomorscy samorządowcy apelują do rządu RP
W województwie zachodniopomorskim, według rządowych opracowań, zagrożonych marginalizacją może być nawet 60 gmin. Na terenach wskazanych jako problemowe zamieszkuje prawie jedna czwarta mieszkańców regionu.
Z tego względu marszałek Olgierd Geblewicz walczy o zapewnienie w przyszłej perspektywie dodatkowych środków unijnych dla obszarów zagrożonych wykluczeniem. Zabiega, by gminy z województwa miały takie same możliwości rozwoju co JST z Polski Wschodniej. Do apelu marszałka przyłączają się zachodniopomorscy wójtowie, burmistrzowie, prezydenci. Włodarzy wspierają parlamentarzyści. W Karlinie podpisano wspólny apel do rządu RP.
O równym rozwoju regionu zdecydują przyszłe miesiące
W przyszłej perspektywie finansowej dla Pomorza Zachodniego wstępna alokacja ma wynieść 1,311 mld euro. To środki na rozwój gospodarki, w tym tworzenie nowych, dobrze płatnych miejsc pracy, projekty społeczne, ekologiczne, infrastrukturalne. Brakuje jednak wystarczających pieniędzy na dalszy rozwój obszarów zmarginalizowanych, w tym obszarów popegeerowskich, które dostrzegają także krajowe dokumenty strategiczne z Krajową Strategią Rozwoju Regionalnego 2030 na czele.To miasta, miasteczka i wsie, gdzie kumulują się deficyty rozwojowe.
Środki, o które walczy Województwo Zachodniopomorskie, przy wsparciu samorządowców i parlamentarzystów, w nowej perspektywie finansowej miałyby pochodzić z niepodzielonej jeszcze między regiony kwoty 7 miliarda euro. Region zabiega o 800 mln euro.
– Chcemy ponad podziałami politycznymi, wspólnym głosem zabiegać o ważne sprawy Pomorza Zachodniego. Nikogo nie trzeba przekonywać, że region zmienił się dzięki Funduszom Europejskim. Wciąż jednak wielkim wyzwaniem jest zapewnienie równego rozwoju, tak żebyśmy mogli żyć godnie i z perspektywami dla nas i naszych dzieci. Wciąż nierozdzielona jest kwota 7 mld euro, dlatego zamierzamy przekonać rząd, by zainwestował dużą część z tych środków na Pomorzu Zachodnim. Chcemy przekonać rząd, że w wyniku transformacji ustrojowej, Pomorze Zachodnie ucierpiało nie mniej niż Polska Wschodnia. My jednak nie możemy liczyć na gigantyczne środki w ramach Programu Polski Wschodniej, choć mierzymy się z takimi samymi problemami. Apelujemy o dodatkowe 800 mln euro – tłumaczył w Karlinie Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
Twarde dane pokazują skalę problemu
Pomorze Zachodnie jako region mierzy się z ogromnymi wyzwaniami rozwojowymi. Zajmuje trzecie miejsce w Polsce pod względem odsetka powierzchni gmin zagrożonych trwałą marginalizacją i czwarte: pod względem odsetka gmin zagrożonych trwałą marginalizacją i pod względem odsetka ludności w gminach zagrożonych marginalizacją. Przez długi czas problemem był także jeden z najwyższych w kraju wysoki poziom bezrobocia.
– Chcemy, aby z tego miejsca, z Karlina popłynął apel do rządu: nie zostawiajcie najbiedniejszych gmin samych sobie. Potrzebujemy dodatkowego wsparcia, nie mniejszego niż to kierowane do Polski Wschodniej. Chcemy kontynuować rozpoczęte przez nas działania, ponieważ widzimy, że przynoszą efekty – akcentował marszałek Olgierd Geblewicz.
Marszałek przypomniał, że dopiero w ostatnich latach w województwie zachodniopomorskim na rozwój terenów zagrożonych wykluczeniem, zlokalizowanych w Specjalnej Strefie Włączenia, zostało przeznaczone blisko 200 mln euro, głównie z Regionalnego Programu Operacyjnego WZ. Pilotażowy program objął m.in. przedsięwzięcia nakierowane na rozwój gospodarczy, w tym na tworzenie nowych miejsc pracy i uzbrajanie terenów inwestycyjnych, projekty infrastrukturalne (drogi, kolej), pilotażowy program transportu na życzenie, programy rewitalizacji oraz służące aktywizacji mieszkańców.
– Ostatnie lata to skok cywilizacyjny dla Pomorza Zachodniego. W nowej perspektywie unijnej musimy zrobić kolejny, duży krok w stronę Europy Zachodniej. Musimy starać się, by jak najwięcej środków trafiło do regionu. Te sprawy nie mają politycznych barw. Chcemy wspólnie z samorządowcami i parlamentarzystami Ziemi Zachodniopomorskiej rozmawiać o potrzebach naszego regionu. Priorytetem dla nas jest równomierny rozwój Pomorza Zachodniego – tak natomiast w Karlinie mówił Przewodniczący Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego Arkadiusz Marchewka.
Obszary zagrożone marginalizacją znajdują się w tzw. Specjalnej Strefie Włączenia. Zgodnie z ostatnią aktualizacją (2020) obejmuje ona 74 gminy województwa o najbardziej niekorzystnych wskaźnikach rozwoju społeczno-gospodarczego. SSW został opracowany na podstawie sześciu mierników: dostępności do usług publicznych, demografii, infrastruktury technicznej, problemów miejscowości popegeerowskich, potencjału gospodarczego i ubóstwa.
Dodatkowe fundusze w nowej perspektywie mają pomóc w kontynuacji już podjętych – oraz co warto podkreślić dobrze ocenianych przez stronę rządową, jak i europejską – działań. Służyłyby one realizacji trzech celów: aktywizacji społecznej i zawodowej mieszkańców, aktywizacji gospodarczej i aktywizacji infrastrukturalnej (w tym poprawy dostępności komunikacyjnej).
– Nie wystarczą tylko projekty miękkie, które oczywiście są ważne, ale musimy zainwestować spore środki w gospodarkę i infrastrukturę transportową – przekonywał marszałek.
Na terenie województwa zachodniopomorskiego do 1992 roku funkcjonowało ponad 200 państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, w związku z prywatyzacją sektora państwowego rolnictwa w województwie na przełomie lat 1992-1993 ponad 26 300 osób utraciło pracę. Z 3 powiatów w Polsce, w których gminy w 100% są gminami zagrożonymi trwałą marginalizacją dwie zlokalizowane są w województwie zachodniopomorskim. To pow. drawski i łobeski.