W ostatniej, 34. kolejce II ligi Kotwica Kołobrzeg zmierzyła się w wyjazdowym meczu z pewną spadku Sandecją Nowy Sącz. Do ostatniego meczu w tym sezonie zawodnicy Kotwicy podchodzili jako liderzy rozgrywek.

Spotkanie nie miało większego znaczenia dla zespołu gospodarzy, Kotwica zaś, aby utrzymać pierwsze miejsce w tabeli, musiała powalczyć o zwycięstwo w sobotnim meczu. Od pierwszych minut zespół gospodarzy próbował ambitnie narzucić swoje tempo.

Mimo początkowych nacisków pierwszą groźną sytuację miał zespół Kotwicy. W 5. minucie meczu akcję prawym skrzydłem przeprowadził Marcel Bykowski, który zakończył ją wyblokowanym strzałem, uzyskując rzut rożny. Po krótkim rozegraniu i wycofaniu piłki przed pole karne do strzału doszedł Zvonimir Petrović, ale bramkarz zdołał wybić ją ładną robinsonadą za linię końcową boiska.

Gdy wydawało się, że Kotwica przejmuje inicjatywę, do głosu doszli gospodarze. W 15. minucie doszło do próby rozegrania akcji lewą stroną boiska, skrzydłowy zespołu Sandecji wszedł w pole karne i oddał strzał, lecz na posterunku bacznie czuwał Marek Kozioł. W kolejnych fragmentach spotkania oba zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Raz po raz dochodziło do wymian jeśli chodzi o posiadanie piłki.

Zarówno zespół gospodarzy, jak i zespół Kotwicy Kołobrzeg włączały się w walkę w środkowej części boiska. Od 30. minuty Kotwica próbowała rozgrywać swój atak pozycyjny, próbując wyciągnąć zespół Sandecji ze swojej połowy, aby otworzyć korytarze dla skrzydłowych. Zespół Sandecji po przechwytach wyprowadzał pojedyncze kontry. Do jednej z nich doszło w 40. minucie spotkania. Po szybkim rozegraniu piłki rajd prawą stroną boiska wykonał zawodnik zespołu Gospodarzy Igor Maślanka, który zgubił obronę zespołu Kotwicy i płaskim strzałem na dalszy słupek pokonał Marka Kozioła. Do końca pierwszej połowy zespół Sandecji próbował pójść za ciosem, ale wynik nie uległ zmianie.

Po zmianie stron od początku zaatakował zespół trenera Ryszarda Tarasiewicza. W 48. minucie spotkania pięknym rajdem popisał się Olaf Nowak, który rajdem lewą stroną wszedł w pole karne, minął bramkarza Martina Polacka, lecz jego mocny strzał spod linii końcowej boiska uderzył w słupek. Od tego momentu zespół Kotwicy raz po raz przeprowadzał ataki na bramkę Sandecji.

W 54. minucie meczu kolejną dobrą akcją popisał się Nowak, który strzałem zza 16 metra próbował obsłużyć Piotra Witasika, lecz ten nie zdołał przeciąć piłki. W 62. minucie spotkania do wypuszczonej przez obronę piłki dopadł ponownie Olaf Nowak, który powalczył o pozycję na lewej stronie boiska, po czym obsłużył podaniem napastnika Kotwicy – Jonathana Juniora, a ten strzałem w prawą stronę bramki wyrównał wynik meczu. Rozpędzona Kotwica próbowała wyprowadzić drugi cios, raz za razem rozgrywając piłkę w ataku pozycyjnym.

Po tym fragmencie nastąpiło uspokojenie gry. Do kolejnej groźnej sytuacji doszło w 78. minucie spotkania. Do przerzuconej nad obrońcami Kotwicy piłki dopadł Jakub Wilczyński i w sytuacji jeden na jednego pokonał naszego bramkarza, podwyższając wynik spotkania na 2-1. Od tego momentu zespół Sandecji cofnął się na swoją połowę, aby bronić korzystnego wyniku. Kotwica próbowała narzucić swoją grę, lecz brakowało konkretów.

Gdy wydawało się, że wynik meczu się już nie zmieni, w doliczonym czasie gry kolejnym dalekim podaniem popisał się zawodnik Sandecji Dawid Szufryn, którym obsłużył Rafała Wolsztyńskiego, który ustalił wynik meczu na 3-1. Zespół Sandecji wygraną w ostatnim meczu tego sezonu poprawił swoją pozycję w ligowej tabeli, wskakując na 17. miejsce.

Zespół Kotwicy, poprzez przegraną, nie obronił pierwszego miejsca i zakończył zmagania w II lidze na drugiej pozycji awansując do Fortuna 1 Ligi.

Dodaj komentarz

Komentarze na portalu informacje.kolobrzeg.pl są własnością ich twórców. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za opinie pozostawione w serwisie. Jeśli jakikolwiek komentarz uważasz za niestosowny lub narusza jakiekolwiek zasady komentowania w serwisie napisz na adres: studio@tkk.pl

Kod antyspamowy
Odśwież

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn