Gdzie jest SOR?
Nieco ponad pół dekady temu, podczas poprzedniej kampanii wyborczej do samorządu, lokalni politycy zwyczajowo prześcigali się w obietnicach. Niektóre z nich dotyczyły zadań i organizacji kołobrzeskiego szpitala.
W 2014 roku Anna Mieczkowska, jako członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego informowała opinię publiczną:
- Wpisaliśmy do kontraktu terytorialnego budowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Jest on potrzebny, to nie ulega wątpliwości. Po stronie kontraktu jest dofinansowanie, po stronie szpitala konieczność zapewnienia fachowej kadry medycznej - mówiła kilka lat temu obecna prezydent.
Nie rozstrzygając zasadności istnienia bądź nieistnienia SOR-u w kołobrzeskim szpitalu, pytamy jedynie, jakie działania udało się w tym zakresie podjąć. Mamy w końcu rok 2020. Anna Mieczkowska odpowiada:
- Został wpisany i nigdy nie został z tego dokumentu wypisany, jest to cały czas gdzieś w jakiejś perspektywie, pewnie kilku lat. Dzisiaj ja nie mogę powiedzieć, kiedy będzie Szpitalny Oddział Ratunkowy, jeżeli zmieni się finansowanie SOR-ów, to pewnie myślę, że ten proces nieco by przyśpieszył.
Zdaniem marszałka Olgierda Geblewicza wina obecnego rządu w tej kwestii nie budzi wątpliwości:
- To nie jest wina zarządu, to jest wina polskiego rządu. W związku z tym, w 2014 zakładaliśmy, że będą ludzie, którzy dbają o ochronę zdrowia przy władzy. To jest wina Prawa i Sprawiedliwości, że SOR-y są tak źle finansowane, że powodują dzisiaj, że nasze szpitale, w szczególności zaczyna się to przy szpitalach powiatowych, po prostu upadają, znaczy toną w długach i upadają.
Do tematu powrócimy za kilka lat.