Hoc: Betonując miasto nie dbamy o uzdrowisko
Dziecięce lecznictwo uzdrowiskowe i Biała Księga, dokument w którym znalazły się zapisy o likwidacji opłaty uzdrowiskowej połączyły marszałka Geblewicza i posła Hoca. Choć w tym przypadku mówiąc o połączeniu mamy na myśli wywołanie konfliktu.
„Panie Hoc, niech Pan się weźmie do roboty! Za coś Pan te pieniądze od podatników bierze.” powiedział marszałek województwa Olgierd Geblewicz podczas piątkowej konferencji prasowej. Geblewicz zarzucił posłowi PiS brak działań w sprawach fundamentalnych dla miasta, chodzi o zagrożoną opłatę uzdrowiskową. „Dzisiaj (Czesław Hoc – przyp. red.) zajmuje się tematem finansowania lecznictwa uzdrowiskowego dla dzieci, który to temat podnosimy mu od czterech lat. Mówimy cały czas, że jest tam zbyt mało pieniędzy.”
„Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni.” odpowiada poseł PiS, Czesław Hoc. „To takie zbójeckie prawo opozycji: narzekać.” Urząd Marszałkowski jest organem prowadzącym Szpital Uzdrowiskowy Słoneczko i powinien dbać o pacjentów, personel i zaplecze.
„Nie pozwolimy by opłata uzdrowiskowa zniknęła. Będziemy dyskutować.” mówi poseł Czesław Hoc. Ale też dodaje, że uzdrowiska to nie tylko ta opłata. I nie tylko jej ewentualny brak stanowi zagrożenie. Jest nim także betonowanie miasta czy brak dbałości o złoża borowiny. „Będziemy się przyglądać jak wydawane są pieniądze z opłaty uzdrowiskowej” dodaje również poseł Hoc.
Publikujemy treść listu posła Czesława Hoca do marszałka Olgierda Geblewicza.
Do Pana Marszałka Geblewicza !
„Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”
Szanowny Panie Marszałku!
Wystosowałem do Pana, Panie Marszałku Województwa Zachodniopomorskiego jako organu odpowiedzialnego za Dziecięcy Szpital Uzdrowiskowy „Słoneczko” w Kołobrzegu prośbę o przedstawienie informacji w zakresie moich niepokojących wiadomości w aspekcie bieżącego działania i koncepcji dalszego funkcjonowania Szpitala. Jego „sukcesywnego uszczuplania bądź deprecjonowania wartości i waloru świadczonych usług z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego i z zakresu oświaty dotyczące „małego” kuracjusza i młodzieży” oraz prawdopodobnym zamiarem powolnego wygaszania działalności naszego „Słoneczka”.
Pan, Panie Marszałku, nawet dokładnie nie zapoznając się z oficjalnym pismem nie tylko nie zainteresował się problemem, lecz od razu zaatakował „ad personam”.
Pragnę podkreślić, iż napisałem do Pana z zachowaniem wszelkich reguł szacunku dla piastowanego stanowiska, a nade wszystko w trosce o dobro i wartości wspólne jako mieszkaniec Kołobrzegu, lekarz i poseł na Sejm RP.
Co prawda, dowiedziałem się (z taśm „Sowa i Przyjaciele” z października 2013 r. z rozmowy Pana ze szczecińskim biznesmenem w kwestii lobbingu rozbudowy Centrum Handlowego), że Pan lekarzy traktuje jako „wyleniałe ryje”, a co myśli Pan o bezrobotnych i kupcach, wypowiedział się ów biznesmen: „Olgierd, sam mi coś powiedziałeś. Bardzo ważne i ja to wszystkim powtarzam teraz. Powiedziałeś bardzo ważną rzecz kiedyś, że bezrobotny nie pójdzie ku**a nigdy, tym który będzie głosował ku**a na tą czy inną stronę. Bezrobotny jest ku**a nikim, to jest głos zero. Kupiec jest ku**a tą samą mendą”.
Zatem, merytorycznej odpowiedzi jako lekarzowi nie mogłem się spodziewać. Bezrobotny i kupiec, raczej też nie mógłby się spodziewać od Pana ani odpowiedzi ani szacunku.
Co więcej, nawet poseł na Sejm RP, też dla Pana to żadna postać, jeśli jest przedstawicielem Prawa i Sprawiedliwości. Bowiem, o aferze melioracyjnej, w której ustawiono ponad 100 przetargów na łączną kwotę ponad 600 milionów złotych z aktem oskarżenia obejmującym 32 osoby z kilkudziesięcioma zarzutami (w tym - ośmioro oskarżonych złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze) Pan twierdzi że to jest …” z inspiracji politycznej PiS-u”, a opinia szczecińskiego wydziału Prokuratury Krajowej, że mógł Pan, Panie Marszałku nie dopełnić obowiązków polegających, m.in. na „zaniechaniu nadzoru” nad zarządem melioracji (obowiązek tego nadzoru wynika z przepisów ustawy o samorządzie województwa), w wyniku czego doszło do „działania na szkodę interesu publicznego” - Pan po prostu nazywa - „brudną kampanią przedwyborczą”.
Jednakże jest coś, co musi Pan respektować. To ustawa z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, art. 20 , ust. 2 „Organy i jednostki, wobec których poseł lub senator podjął interwencję, są obowiązane najpóźniej w ciągu czternastu dni powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w terminie uzgodnionym z posłem lub senatorem ostatecznie ją załatwić”
Zatem, Szanowny Panie Marszałku, proszę się ogólnie ogarnąć, wyzbyć się niebywałej arogancji i tupetu (rodem z taśm „Sowa i Przyjaciele”), nabrać szacunku dla pełnionej przez Pana funkcji Marszałka, a nade wszystko wykazać pokorę i respekt dla obywateli (w tym - lekarzy, kupców i bezrobotnych). Wskazane też - pójście do Canossy. Następnie z autentyczną troską pochylić się nad problemem Dziecięcego Szpitala Uzdrowiskowego „Słoneczko” w Kołobrzegu. I powiadomić posła na Sejm RP w ciągu ustawowych 14 dni o podjętych działaniach na rzecz wspólnego dobra - Szpitala Uzdrowiskowego, jego małych kuracjuszy i załogi „Słoneczka”.
Z poważaniem
Czesław Hoc
poseł na Sejm RP
Źródła cytatów:
www . tvp. Info, Szczecin tvp, Gazeta Wyborcza
A zawdzieczać to będzie skuteczności z zarządzaniu.
A za jakiego rządu szpital kołobrzeski miał się dobrze ?
"kataserofie smoleńskiej" .
Debil jak boga kocham debil!!!!