Koniec darmowego/bezkarnego parkowania cudzoziemców?
Machina ruszyła. Miasto odzyskuje pieniądze od kierowców z Niemiec za nieopłacone parkowanie w Strefach Płatnego Parkowania. To dopiero początek ale obiecujący, bo pierwsze wpłaty już są na koncie miasta.
Po kilku latach bezradności, po poruszeniu tematu przez radną A. Trafas miasto powiedziało dość. Zawarło umowę z kancelarią z Niemiec, która pomaga odzyskać należności z tytułu nieopłaconego postoju w Strefach Płatnego Parkowania przez turystów z zagranicy. Kancelaria z Niemiec wysłała wezwania do zapłaty, 4 pierwsze przelewy już przyszły na konto miasta – poinformował M. Kujaczyński.
Kancelaria do końca roku miała rozwiązać 200 spraw, wysłała wezwania do zapłaty tylko do 50 bo pandemia koronawirusa utrudniała jednak pozyskiwanie danych kierowców. To nie jest jednak jej ostatnie słowo.
Co ciekawe. Kierowcy, których sprawami zajmuje się kancelaria z Niemiec nie zawsze są obywatelami tego kraju. To też Polacy posiadający auta zarejestrowane za zachodnią granicą.
Ci kierowcy, którzy nie uiszczą opłaty na wezwanie, muszą się liczyć z dalszą procedurą windykacją. A miasto już zastanawia się nad przedłużeniem współpracy z niemieckimi prawnikami.
Najważniejsze jest to, żeby kierowcy z Niemiec zdawali sobie sprawę z tego, że nie mogą zostawiać samochodów w Strefach Płatnego Parkowania i bez konsekwencji nie płacić – podkreśla rzecznik prezydenta.
Tylko w latach 2015 – 2019 odnotowano 6147 przypadków niepłacenia postoju w SPP przez cudzoziemców. Z tego tytułu miasto straciło ponad 300 tysięcy złotych.