Prezydent Anna Mieczkowska odpowiada Woźniakowi i Bejnarowiczowi
Bieżący tydzień upływa pod znakiem głębokiej troski o Urząd Miasta i kobiety, wyrażanej przez radnego Jacka Woźniaka i Macieja Bejnarowicza.
Radny niezależny Jacek Woźniak pyta o symbole strajku kobiet i w oficjalnym trybie składa zapytanie dotyczące plakatów wiszących w oknach urzędu (zobacz). Jego zdaniem mogą one naruszać neutralność światopoglądową kołobrzeskiego magistratu. Prezydent Anna Mieczkowska odpowiedziała radnemu za pośrednictwem videochata:
- Ja uznałam, że mają prawo, te osoby, które pracują w urzędzie wyrażać swoje poglądy. Te symbole, nie są to symbole partii politycznych, jest to symbol ruchu społecznego, nie narusza to w żaden sposób majestatu urzędu i na pewno urzędnicy wykonują rzetelnie swoje obowiązki, bo wynika to wprost z kodeksu etycznego, do którego wszystkie urzędniczki i wszyscy urzędnicy stosują się. Mają do tego prawo, ja szanuję to prawo, szanuję prawo wyboru, szanuję wolność drugiego człowieka.
Z kolei przewodniczący Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość Maciej Bejnarowicz w nawiązaniu do potrzeb wspierania kobiet, złożył 9 zapytań i wniosków (zobacz). Anna Mieczkowska odpowiada:
- Proszę nie dzielić kołobrzeżan. Bo pan teraz kieruje do mnie pytania i dzieli pan potrzeby mieszkańców na potrzeby kobiet i potrzeby mężczyzn. Nie chciałabym, żeby taka sytuacja miała miejsce. Jestem prezydentem wszystkich mieszkańców Kołobrzegu niezależnie od tego, czy są to kobiety, czy są to mężczyźni, czy są to osoby, które należą do jakiejś partii, czy nie należą, czy są to osoby wierzące, czy niewierzące. Dla prezydenta miasta nie powinno mieć to żadnego znaczenia.
Inna sprawa, to że każdy może mieć swoje poglądy i może je wyrażać, ale w przypadku urzędników powinno się to odbywać poza miejscem i godzinami pracy.
A urząd musi być bezstronny.