Klub radnych PiS, kibice versus prezydent Mieczkowska oraz radne RM
Nie milkną komentarze, po ubiegłotygodniowych wydarzeniach. W szczególności po czwartkowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Oto niektóre z nich.
Prezydent Anna Mieczkowska pisze na swoim facebookowym profilu:
Moi współpracownicy otrzymali ode mnie taką wiadomość: W środę 28 października w całym kraju organizowany jest Strajk Kobiet. Proszę wszystkich Naczelników oraz Kierowników wydziałów o umożliwienie paniom oraz panom wzięcia dnia wolnego lub wyjścia prywatnego, do odpracowania po godzinach lub innego dnia.
Innego zdania jest Klub Radnych PiS – Kołobrzeg:
Urząd Miasta nie jest miejscem, w którym tego typu przekazy powinni otrzymywać urzędnicy. Jak mają się czuć urzędnicy, którzy nie popierają tego strajku a w sposób szczególny jego formy i przekazywanych tam treści? Czy Urząd to miejsce na takie komunikaty? Jak mają się czuć wreszcie mieszkańcy, którzy nie podzielają poglądów Pani Prezydent? Mogą liczyć na równe traktowanie w Urzędzie? Po co to upolitycznianie i podżeganie do konfliktu? Naśladownictwo Rafała Trzaskowskiego i Aleksandry Dulkiewicz, idoli Pani Prezydent nie rozwiąże problemów Kołobrzegu.
W dyskusję włączył się również profil Kotwica Kołobrzeg Kibicowsko:
Drogie Panie wedle przysłowia " Uważaj na przybłędę" chcielibyśmy zwrócić uwagę na osoby, które podpinają się pod Wasz marsz przy czym niszczą pomniki bohaterów narodowych, katedry oraz inne miejsca wartościowe dla bardzo wielu Polaków. Wplątały się w Was wszystkie lewacke odrzutki, Antifa itp. które wykorzystując Wasz marsz niszczą wyżej wspomniane miejsca co pokazały przykłady innych miast w Polsce. Środowisko kibicowskie od zawsze jest antysystemowe, bowiem żadnej władzy nie jest w smak pasja, w imię której ludzie są gotowi na wyrzeczenia i poświęcenia. Świat nie jest jednak czarno-biały. Nie ma więc zgody z naszej strony na hucpiarskie wykorzystywanie aktualnych problemów przez zawodowych prowokatorów ze środowisk nam wrogich.
Wczorajsze wydarzenia w wielu miastach naszego kraju pokazały wprost o co chodzi tak naprawdę MAŁEJ CZĘŚCI biorącej udział w marszach. Sprzeczne ze sobą hasła skandowane przez tłum w większości zagubionych ludzi są wykorzystywane przez znaną polityczną prowokatorkę, która niejednokrotnie kłamliwie uderzała w nasze środowisko. Dla podpinających się pod akcję lewaków z antify te protesty to tylko przykrywka do działania i niszczenia tego, co dla nas ważne. KOBIETY JESTEŚMY Z WAMI, NIE Z LEWAKAMI ANTIFA I PISIORAMI. Walczcie do końca o swoje prawa tylko zwróćcie uwagę czy każdy kto idzie w marszu idzie tam w zakładanym przez Was celu czy tylko podpina się pod marsz aby rozgrywać swoje gierki niszcząc zabytki, pomniki itp. Zastanawiające jest tylko to, że gdy była okazja zamanifestować sprzeciw wobec ograniczaniu wolności w związku z tzw. Pandemia to większość z Was siedziała w domu. Wczorajszy dzień udowodnił również, że zamykanie stadionów z powodu wirusa to kpina, gdy pozwala się lewactwu w całym kraju na tego typu spędy. Każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii, a nawet buntu, ale ze strony środowiska kibicowskiego przyzwolenia na lewacką agresję i narrację nie będzie. Historia innych miast i krajów pokazuje wyraźnie, że pod płaszczykiem walki z systemem w imię wzniosłych haseł chodzi o lewicową walkę z wszystkim co normalne, a straci na tym jedynie - mocno już podzielony - naród polski. Środowiska kibicowskie są zawsze za Honorem Godnością i Polską, zawsze stoimy w obronie wartości. Bóg Honor Ojczyzna.
Radni również postanowili zabrać głos w dyskusji. Tak pisze radna niezależna Izabela Zielińska:
Jestem Radną Rady Miasta Kołobrzeg z WYBORU mieszkańców, jestem kobietą z WYBORU moich rodziców ale przede wszystkim jestem matką z MOJEGO WLASNEGO WYBORU. Słowo WYBÓR towarzyszy mi przez całe życie i żaden haniebny wyrok TK nie pozbawi mnie prawa WYBORU,nie zmusi do heroizmu na , który nie jestem gotowa lub go poprostu już nie chcę. Jestem matką od prawie 17lat i sama dokonuje WYBORU tego co jest najlepsze dla moich dzieci i rodziny. Kocham dzieci i jestem za życiem, ale kobiety w Polsce maja prawo do ochrony zdrowia, godności i szacunku. Nikt nie zrozumie kobiety która straciła dziecko lepiej niż ta która to przeżyła. Wszystkim politykom w Polsce radzę "wspierajcie polskie kobiety , a nie oceniajcie"!!!.
A tak uważa radna Prawa i Sprawiedliwości Renata Brączyk:
Jestem za życiem, ale też jestem za prawem wyboru. Moja córka poszła dzisiaj w proteście i szanuję jej wybór. Sama jestem za życiem, ale to tylko moje zdanie, mój światopogląd, którego nigdy nie narzucałam moim dzieciom. Pozwoliłam im samodzielnie podejmować decyzję, stojąc za nimi, wspierając, ale rozmawiając i pokazując inne rozwiązania. To, co dzieje się od jakiegoś czasu w naszym kraju mnie oburza. Oburza mnie to, że ktoś chce za nas – za kobiety podejmować decyzję. Małymi krokami, cofamy się do średniowiecza. Podkreślę, jestem za życiem, ale to nie oznacza, że tylko moje zdanie jest jedynym słusznym. Diagnostyka wad letalnych dla wielu rodzin oznacza koniec świata. Z jednej strony cieszysz się ciążą, a za chwilę dowiadujesz się, że płód ma zaburzenia rozwojowe, które są nieodwracalne, nic nie da się zrobić, a dziecko po porodzie umrze w bólu, na Twoich rękach. Jesteś na to gotowy? Jeżeli tak, brawo za Twój heroizm, ale nie każdy ma w sobie tyle siły. I nie nam to oceniać, a tym bardziej podejmować za nią decyzję. Będę wspierać kobiety, niezależnie od ich decyzji, nie będę oceniać, nie będę piętnować. Wypowiadam się za prawem do aborcji w przypadku wad letalnych. Ja z niego nie skorzystałam, ale inna kobieta ma prawo podjąć własną decyzję. Moje słowa mogą oburzyć, ale to Twoje zdanie. Uszanuj moje.
Gdzieś tam się wypowiedzieli. Chyba u Zawadzkiego.
To samo tzw. 5 dla zwierząt.
Znów patałachy próbują wciągnąć Woźniaka w wojenki światopoglądowe.
A jak już powie im jak jest na prawdę, to święte oburzenie.
Nie wywołujcie wilka z lasu.
Tak tez Panie, troche powstrzymania i nie ma dzieci nie chcianych.