Kontrola na granicach, zamknięte kluby, restauracje, wstrzymany międzynarodowy ruch lotniczy i kolejowy - czeka nas nowa rzeczywistość
Puby i restauracje będą tymczasowo zamknięte, sieci handlowe ograniczą działalność. Otwarte pozostaną sklepy spożywcze, apteki, banki i placówki pocztowe. Wstrzymany zostanie międzynarodowy ruch lotniczy i kolejowy. Premier zapowiedział przywrócenie kontroli na wszystkich przejściach granicznych.
- W nocy z soboty na niedzielę będziemy wprowadzali pełne kontrole na wszystkich granicach. Podejmujemy więc decyzję o tymczasowym przywróceniu granic z państwami UE. Na razie na 10 dni, z możliwością przedłużenia o kolejnych 20, a później o miesiąc. Podkreślam z całą mocą, że granice pozostają otwarte dla przepływu towarów. Polscy obywatele po przekroczeniu granicy będą kierowani na 14-dniową kwarantannę. Nie zostaną oczywiście pozostawieni sami sobie. W obecnej sytuacji nie możemy pozwolić sobie na otwarcie granic na cudzoziemców. W nocy z soboty na niedzielę wstrzymane zostaną międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe. Utrzymamy czartery, którymi Polacy będą mogli wrócić do ojczyzny. Ruch wewnątrzkrajowy zostaje utrzymany. Polacy wracający do kraju samochodami będą musieli poddać się na granicach rygorystycznym kontrolom - powiedział podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
- Od pierwszych minut najbliższej niedzieli 15 marca, będą obowiązywały nowe zasady odnośnie przekraczania granic. Dziś wydamy w tej sprawie dwa rozporządzenia. Musimy zamknąć granice przed koronawirusem. Z wielką przykrością komunikuje, że wprowadzamy zasadę, jeżeli nie jestem obywatelem naszego kraju, granica jest zamknięta. Odstępstwa dotyczyły będą tych cudzoziemców, którzy w Polsce legalnie przebywają i pracują. Te osoby będą mogły wrócić, ale warunek jest jeden, poddanie się 14-dniowej kwarantannie - zapowiedział Szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował również o ograniczeniach zgromadzeń publicznych.
- Przyjmujemy też środki bezpieczeństwa polegające na ograniczeniu zgromadzeń zbiorowych do liczby 50 osób. To ograniczenie ma charakter powszechny: dotyczy tych wszystkich miejsc, w których ludzie mogliby się gromadzić.
Foto: PAP
Pracodawca i tak będzie siedział, a pracownikowi zapłacą postojowe
Pracownicy prędzej , czy pożniej otrzymają swoje pieniądze np. od Syndyka za jakieś 5 - 10 lat !
Bruksela niech płaci. To te nieroby brukselskie nie reagowały na to co dzieje się we Włoszech, Francji itd. Gdzie są te śmieci brukselskie, które zamiast zajmować się koronawirusem zajmowali się w sposób nieuzasadniony Polską.