Grabieżcy z miasta? Czyli radni gminy o planach Kołobrzegu (wideo)
Miasto chce poszerzyć swoje granice o kilka sąsiednich miejscowości. Proces ten nazywa integracją. Radni Gminy Kołobrzeg uważają, że taka „integracja” nie przyniesie jej mieszkańcom korzyści. Wręcz przeciwnie. Dla gminy może oznaczać bankructwo.
Temat poszerzenia granic miasta, radni gminy Kołobrzeg podjęli podczas wczorajszej sesji. I z wypowiedzi wszystkich, którzy w tym temacie zabierali głos jasno wynika, że przed prezydent miasta trudne zadanie by przekonać ich do tego pomysłu.
Przedstawione przez miasto warianty zakładają powiększenie miasta o części Gminy Kołobrzeg. Radni uważają, że taki podział może się skończyć bankructwem gminy. Uważają, że istnieje możliwość współpracy miasta z gminą. „Wystarczy wyciągnąć rękę współpracy, a nie rękę grabieżcy”
Szczegóły w materiale wideo:
Sklepy to się tylko cieszą że je odwiedzamy a lekarze i szkoły nie sa finansowane przez miasto tylko podatki wszystkich ludzi - pomyśl!
Umieśćcie więc te radosna sklepy na swoim terenie, w czym jest problem?
Miasto finansuje działania zdrowotne dla kilku tysięcy mieszkańców, gmina dla kilkuset.
Subwencja oświatowa nie wystarcza na pokrycie wynagrodzeń nauczycieli (ustalanych przez państwo). Jak się okazało szkoły potrzebują jeszcze pracowników obsługi, remontów, modernizacji, przyborów do nauki, złośliwie zużywa prąd, gaz produkuje śmieci. Tak właśnie wygląda wsparcie państwa. Miasto (jak każda gmina) nie dysponuje własnymi pieniędzmi, tylko pieniędzmi swoich mieszkańców. Trzeba je tylko rozsądnie wydawać.
Proszę otwórzcie szkołę, albo najlepiej dwie. Zakład leczniczy, albo chociażby zwykłą przychodnię. No proszę, czekamy. Cwaniaczki z gminy.
Coś za coś, jeśli ludzie chcą takich rzeczy, to tylko jeśli mieszkają w mieście, bo gmina nie da im takich przywilejów.